Ceny rosną, zarobki stoją w miejscu, czyli nie wzrastają. To powoduje, że statystyczny zjadacz chleba ma trochę mniejsze pieniądze do wydania. Na dodatek jego humor jest gorszy, toteż wydaje jeszcze mniej. Co to oznacza dla właścicieli firm, których profit zależy przede wszystkim od kondycji finansowej Polaków?
dużo
dużo