Szkoła dzisiaj to znacznie więcej niż tornister i długopisy

Pamiętasz ten czas, kiedy chodziłeś do szkoły. To nie był zwyczajny czas, jest przecież zapamiętany już na zawsze. To była zdecydowanie inna szkoła, niż dziś. Teraz to są dostępne różne udogodnienia tablety i smartfony, z których korzystają podczas lekcji, my mieliśmy swoje zajęcia: czekaliśmy na przywóz kredy do szkoły, a później kradliśmy ją i zamazywaliśmy całe osiedle. Pamiętasz? Nasze znaki znajdowaly się na chodnikach, na blokach, aż do pierwszego lepszego deszczu. Pamiętasz?

w klasie

Autor: US Department of Education
Źródło: http://www.flickr.com

Mieliśmy inne ciekawe zabawy. Z racji braku takich zabawek, jak teraz tworzyliśmy swoje zabawki z dostępnych szkolnych przyrządów. Poza tym, że posiadaliśmy gumki do mazania (fajne gumki), mieliśmy możliwość rozpocząć wojnę na pociski, w ruch szły także papierki i rurki od długopisu, z których naparzaliśmy tymi kuleczkami po całej klasie. To były czasy pamiętasz. A klej? Nie, nie taki klej dla dzieci, do papieru (kreda do szkół). Mieliśmy możliwość korzystania z butaprenu i co robiliśmy, sklejaliśmy różne przedmioty. Raz nawet skleiliśmy neseser naszego nauczyciela, a ten otworzył go już z kawałkiem biurka. No był strach, był, że zacznie się awantura, ale on jakby nigdy nic zaczął się śmiać. Może sam przypomniał sobie takie żarty, a może myślał, że to był przypadek?

Ciekawie też było z korektorami, nie? Można było skasować komuś pół opowiadania lub na przykład przykryć jedną literkę, a drugą dopisać, ale już z błędem. Albo pamiętasz, był kolega taki, który strasznie robił „byki”, dosłownie w każdym zdaniu. I kiedy udał się on na przerwie my braliśmy jego zeszyt i czerwonym piórem czyniliśmy poprawki w jego zeszycie. Gdy przychodził to nie mógł się nadziwić, że tyle „byków” było w jego stadzie.
Albo jeszcze jeden, także wyszedł na przerwę, kiblował, znaczy nie dostał promocji z klasy do klasy, więc kiblował, był bardzo rozrywkowy, więc dostosowaliśmy nasz poziom do niego. I biorąc jego plecak napełnialiśmy go różnymi klasowymi przedmiotami, najczęściej w sali matematycznej, dostawał nowy zapas figur geometrycznych. Kiedy powracał już po przerwie to przez kilka minut męczył się, żeby to wszystko wydobyć. Pamiętasz? To były czasy!